Miejskie Przedszkole z Oddziałami Integracyjnymi nr 31

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem

Biuletyn Informacji Publicznej - otwiera się w nowym oknie

Ustawienia

W przyszłym tygodniu kontynuujemy tematykę „Na wiosennej łące". Rozszerzamy ją o nowe teksty literackie, prace plastyczne i zabawy. Zachęcamy do skorzystania z naszych propozycji.

 

 Zajęcia z mowy:

1. „Co piszczy w trawie”- słuchanie opowiadania E. Stadmuller z wykorzystaniem sylwet owadów.
 
Poniżej znajduje się treść utworu literackiego. Jeżeli będzie taka możliwość bardzo prosimy o wcześniejsze przygotowanie sylwet mieszkańców łąki z opowiadania. Dzieci mogą je narysować same, bądź pokolorować rysunek, który później wytną i razem z Państwem dokleją długą wykałaczkę. W ten sposób powstaną postacie do naszego opowiadania, które można wykorzystać podczas czytania. Po zaprezentowaniu treści należy krótko omówić treść tekstu, jego bohaterów.
 
 

Wielce szanowni mieszkańcy laki:
chrabąszcze, bąki, muchy, biedronki,
pszczoły, motyle, osy i trzmiele,
proszę was pięknie na me wesele.
Ważka

Takie oto zaproszenie wypisane starannie na płatkach stokrotki roznosił od samego rana listonosz wiatr.
- Ważka wychodzi za mąż! - ucieszyła się biedronka i zaraz zaczęła szykować najpiękniejszą czerwoną sukienkę w czarne kropki.
- Nareszcie się trochę zabawimy! - Pszczółki radośnie zamachały skrzydełkami i zaczęły ćwiczyć taneczne kroki.
- Trzeba będzie pomyśleć o jakiejś przyzwoitej kapeli. - Podrapał się za uchem trzmiel. - Tak dawno nie grałem na mojej ukochanej basetli...
- Wygląda na to, że ważka zaprasza tyko SKRZYDLATYCH mieszkańców łąki – westchnęła kosmata gąsieniczka, przed którą wylądował miękko pachnący bilecik.   - „Ileż bym dała, aby choć raz pofrunąć ku słońcu, patrząc z góry na zieloną trawę, kolorowe kwiaty i błyszczące lusterko stawu" - pomyślała. - Marzenia czasem się spełniają. - Uśmiechnął się tajemniczo żuk, zupełnie jakby był jasnowidzem.                            
-Wyraźnie jest tu napisane: WIELCE SZANOWNI MIESZKAŃCY ŁĄKI - przeczytał konik polny. - Jesteśmy mieszkańcami łąki? Jesteśmy! Ja tam czuję się zaproszony - oświadczył z przekonaniem i natychmiast zaczął podskakiwać z radości. – Biegnę do mego kuzyna świerszcza. Może zgodzi się zagrać ważce na skrzypkach?
- W prezencie ślubnym utkam dla młodej pary koronkowe firanki – postanowiła pani pajęczyca i nie zwlekając ani chwili, zabrała się do pracy.
- Lubię tę naszą łąkę. - Uśmiechnęła się gąsieniczka.
- A ja lubię ciebie. - Odpowiedział uśmiechem żuczek.
Szybko mijały dni dzielące mieszkańców łąki od wielkiego świętowania - jeden podobny był do drugiego, drugi do trzeciego, aż do pewnego ranka, kiedy to gąsieniczka poczuła się dziwnie.
- Taka jestem senna... - ziewnęła. - I mam dreszcze. Chyba się w coś opatulę.
To mówiąc, zaczęła owijać się w nitki, z których po pewnym czasie powstał podłużny kokon. Jakiś czas wisiał on pomiędzy łodyżkami kwiatów, nie zwracając niczyjej uwagi.
W dniu wesela ważki zaczęło się z nim dziać coś dziwnego. Najpierw zakołysał się gwałtownie, po czym wysunęła się z niego mała zaspana główka.
- Koniecznie muszę się stąd wydostać – stęknęło uwięzione w środku stworzenie.
– Jedno skrzydełko, drugie skrzydełko, nareszcie!
– Jaki piękny motyl! – zawołała biedronka. – Nigdy go tu nie widziałam.
- Wygląda na to, że spełniło się twoje marzenie – szepnął żuczek wpatrzony zachwytem w leciutkie tęczowe skrzydełka młodego motyla. – Nie trać czasu, leć!
Motylek z niedowierzaniem zamrugał ślicznymi, szmaragdowymi oczami.
- Dalej, śmiało! - zawołał wiatr. - To naprawdę proste!
Łąka oglądana z góry była taka piękna... Znad stawu dobiegały pierwsze takty muzyki.
- Zapraszam na wesele! – wołała ważka.
- Przylecę na pewno, ale muszę najpierw poszukać żuczka! – odkrzyknął motylek.
- To mój najlepszy przyjaciel.

Ponadto później można wykorzystać plakat „Co piszczy w trawie?”. Spróbujcie znaleźć na plakacie obiekty: dżdżownica, patyczek, mlecz, pączek, jaszczurka, szczur, szczygieł, szafirek, pajęczyna, mysz, sznurek, żaba, pszczoła, żuk, orzech, świerszcz, chrząszcz, modliszka, kleszcz, żmija, patyczak, ważka, żonkil, przylaszczka. 

plakat

 

Żeby było jeszcze milej i weselej proponujemy do zabawy wykorzystać także piosenkę pt. „Co piszczy w trawie?”. Po wysłuchaniu piosenki proszę zadać dzieciom pytania: Czy pamiętacie co piszczy w trawie? Wymieńcie wszystkie nazwy stworzeń, które pojawiły się w piosence? Poniżej znajduje się odnośnik do piosenki.

Piosenka "Co piszczy w trawie?"

 

2. „Muzyka przyjaźni”- rozmowa na podstawie opowiadania A. Bomby z wykorzystaniem ilustracji.

 

Prosimy Państwa o przeczytanie dzieciom poniższego opowiadania. Ważne jest, aby dzieci skupiły swoją uwagę na czytanej treści. Aby ułatwić dzieciom zrozumienie treści można zadać pytania inspirowane treścią utworu: Co lubiła robić gąsienica Lili? Dlaczego czuła się samotna? O co prosiła biedronki? Dlaczego biedronki nie chciały się z nią bawić? Jak się wtedy czuła? Kogo jeszcze poprosiła gąsienica, aby został jej przyjacielem? Jak zareagowała żaba na widok  gąsienicy? Co Lili zobaczyła w kałuży? Po co gąsienica przychodziła codziennie pod kępkę niezapominajek? Dlaczego gąsienica zniknęła na kilka dni? Kto okazał się prawdziwym przyjacielem gąsienicy? Jak zakończyła się ta bajka?

Ważne jest tutaj, aby podczas omawiania treści opowiadania podkreślić jego aspekt społeczny bycia przyjacielem, pomocy innej osoby, akceptacja inności. Dodatkowo jest okazja do utrwalenia poszczególnych stadiów rozwoju motyla.

Ponadto ponieżej znajduje się załącznik z ilustracjami do tego opowiadania, które dzieci mogą układać po przeczytaniu krótkiego fragmentu, dopasowując określony obrazek.Drugim sposobem jest ułożenie krótkiej historyjki obrazkowej i opowiedzenie jej treści. Bardzo prosimy o zwracanie dzieciom uwagi na posługiwanie się rozbudowanymi zdaniami.
 
 
 
Na kwiecistej łące, pełnej traw, ziół i niezliczonych kwiatów, mieszkała gąsienica o imieniu Lili. Lubiła siadać na listku, obserwować motylki, żabki, biedronki, pająki i inne stworzenia.
Była bardzo nieśmiała, więc często chowała się w cieniu łopianu.
Pewnego razu, w pogodny, słoneczny poranek, zdobyła się na odwagę i podeszła do kilku biedronek. Ośmielił ją ich śmiech i wesołe rozmowy.
- Dzień dobry, jestem Lili i szukam przyjaciół. Czy mogę się z wami pobawić?
Biedronki popatrzyły na nią, na siebie i niegrzecznie odpowiedziały:
- O nie! Jesteś taka brzydka! Nie pasujesz do nas, więc szybko stąd odejdź!
Gąsieniczce zrobiło się bardzo przykro. Odwróciła się i wróciła na swój listek. Znowu przyglądała się prześlicznym kwiatom, pszczółkom i puchatym chmurkom, które wyglądały jak wata cukrowa. Nadszedł wieczór. Rozczarowana i zmęczona szybko zasnęła, Rano obudził
ją deszcz, wypiła więc kilka kropli i schowała się pod kwiat stokrotki. Po chwili wyszło słońce
i na niebie rozbłysła prześliczna tęcza. Na łące pojawiło się mnóstwo owadów. Brzęczały, latały, siadały na kwiatkach i zbierały złocisty nektar, by potem odpoczywać i wygrzewać się w słońcu. Lili patrzyła na to wszystko z zachwytem i tak sobie marzyła:
- Ach, jak bardzo chciałabym znaleźć wśród nich przyjaciela. Czy naprawdę jestem tak brzydka, że nikt nie chce się ze mną bawić i rozmawiać?
Nagle zobaczyła niezwykłej urody motyla, który przysiadł na koniczynie.
- Ależ on jest cudny! Ma złote skrzydełka! Zapytam go, czy chciałby zostać moim przyjacielem.
Nieśmiałym głosikiem odezwała się do niego:
- Motylku, czy zaprzyjaźnisz się ze mną?
On tylko spojrzał na nią, poruszał czułkami i ze śmiechem odleciał. Gąsieniczka opuściła głowę i ruszyła w kierunku rosnących opodal maków. Z pobliskiego oczka wodnego podeszła do niej żabka, Lili ucieszyła się, myśląc, że chce ją pocieszyć, ale ona powiedziała tylko:
- Kum, kum, kum, zmykaj stąd. Nie podobasz się tu nikomu, znajdź sobie inną lakę.
Zrozpaczona gąsienica, ocierając łzy, przytuliła się do ziemi. Zaczęła rozmyślać o tym, co ją spotkało. Nie rozumiała, dlaczego nikt nie chce się z nią zaprzyjaźnić.
- Co jest ze mną nie tak? Przecież jestem dla wszystkich miła…
Nagle spojrzała w swoje odbicie w tafli wody i z przerażeniem krzyknęła:
- O nie! To naprawdę jestem ja?! – Z niedowierzaniem szeroko otwierała oczy, poruszała buzią, a woda odbijała jej ruchy jak lusterko. - Naprawdę jestem brzydulą, mam nawet włoski na plecach. Teraz już rozumiem, dlaczego nikt nie chciał się ze mną bawić i rozmawiać - powiedziała do siebie ze smutkiem i rozpłakała się.
Niespodziewanie usłyszała niezwykle delikatną muzykę. Zaczęła się rozglądać i zauważyła konika polnego, który grał na skrzypkach. Zasłuchana nie zwróciła nawet uwagi, że konik bacznie się jej przygląda. Gdy skończył grać, Lili zaczęła bić mu brawo. Zaskoczony grajek aż się zarumienił i w podziękowaniu ukłonił się.Odtąd życie gąsieniczki na łące zaczęło się zmieniać. Codziennie przychodziła pod kępkę błękitnych niezapominajek, by posłuchać muzyki konika polnego i zawsze biła mu brawo.
Czuła, że artysta ją lubi, a granie dla niej sprawia mu wielką radość. Nie wiedziała, że i on czuł się tu bardzo samotny, bo tak jak ona nie miał przyjaciół.
Mijały dni, aż kiedyś konik polny podczas swojego koncertu zauważył, że nigdzie nie ma gąsienicy. Bardzo się tym zmartwił. Tymczasem Lili schowała się na noc w listku, którym owinęła się tak, że powstał kokon i zasnęła na wiele, wiele dni.
Konik polny bardzo za nią tęsknił, choć nigdy ze sobą nie rozmawiali, Codziennie wypatrywał swojej znajomej i choć jej nie było, nadal grat na skrzypkach swoje wieczorne koncerty. Pewnego popołudnia pomyślał, że czas przenieść się w inne miejsce. Stracił nadzieję, że gąsieniczka kiedykolwiek wróci. Przed odejściem postanowił jednak zagrać po raz ostatni. Tym razem dat z siebie wszystko. Dźwięki, które wydobywały się ze strun skrzypiec, były jak zaczarowane. Gdy skończył, usłyszał głośne brawa. To niemożliwe, pomyślał. Jak to? Czyżby
gąsieniczka wróciła?
Odwrócił się. Przed nim stał kolorowy motyl, który uroczo się do niego uśmiechał. Zdziwiony konik zapytał:
- Kim jesteś?
Motylek odpowiedział:
- Wiem, że mnie nie poznajesz. Mam na imię Lili i jeszcze niedawno byłam gąsienicą.
- To niesamowite! – odrzekł zdumiony konik. - Naprawdę byłaś tą małą, nieśmiałą gąsienicą? Cóż za przemiana!
Konik spuścił wzrok i zapytał nieśmiało;
- Powiedz mi, dlaczego przychodziłaś mnie słuchać?
Lili odpowiedziała z uśmiechem:
- Ponieważ byłeś jedyną osobą, która nie uciekała na mój widok, nie śmiała się ze mnie, nie odtrącała mnie, a wręcz przeciwnie, codziennie grałeś mi piękne melodie.
Konik polny bardzo się wzruszył i odpowiedział:
- Grałem dla ciebie, ponieważ tylko ty chciałaś mnie słuchać.W ten oto sposób konik polny i motylek stali się prawdziwymi przyjaciółmi. Razem się bawili, śmiali, tańczyli w słońcu i w deszczu, pomagali sobie, a wieść o ich niezwykłej przyjaźni rozeszła się po całej łące. Od tej pory na koncerty konika przybywały stworzenia z całej okolicy i każdy zachwycał się pięknym tańcem motyla, który wirował nad łąką w rytmie muzyki przyjaźni.
 

Poniżej prezentujemy Państwu także możliwość odsłuchania powyższego opowiadania.

Opowiadanie "Muzyka przyjaźni"

 

3. „Co wiemy o mrówkach?” – burza mózgów, słuchanie wiersza M. Konopnickiej.
 
Bardzo prosimy o przeczytanie poniższego utworu literackiego dzieciom. Wiersz ma być początkiem dyskusji o mrówkach. Dzieciom można zadać pomocnicze pytania do wiersza, aby lepiej uświadomiły sobie jego sens. Następnym krokiem niech będzie stworzenie plakatu, „mapy myśli”, gdzie kluczowe miejsce będzie miał napis MRÓWKI, a od niego niech odchodzą strzałki, pod którymi zapiszemy skojarzenia dzieci na temat mrówek. Na końcu pod każdym stwierdzeniem dziecko może narysować umowny symbol charakteryzujący daną myśl.
Poniżej prezentujemy Państwu treść wiersza oraz odnośnik do YouTube, gdzie można wysłuchać wiersza.
 

„Przy mrowisku” M. Konopnicka 

Co to się tak rusza nisko?
— To, dziateczki, jest mrowisko.
Czyście nigdy nie widziały,
Jak ten naród żyje mały?

O, to światek jest ciekawy!
Ma on swoje ważne sprawy,
A choć drobny, tak się trudzi,
Że zawstydza dużych ludzi.

Miastem mrówek jest mrowisko.
Budują je przy pniu blisko,
By gałęzi dach zielony
W deszcz przydawał im ochrony.

Wnet tam domy i ulice
Wznoszą pilne robotnice,
Wnet budują mosty, wały, —
Taki zmyślny ludek mały.

Co igliwia tam naniosą,
Co żywicy z ranną rosą,
Co wszelakiej tam zdobyczy,
Tego, dziatki, nikt nie zliczy!

Mały, duży się przykłada...
Każdy ma — gdy ma gromada,
Zyska gniazdo? — Każdy zyska —
Takie prawo jest mrowiska.

Gdy już miasto się podniesie,
Biją drogi skroś po lesie...
Jedne suchą, ciepłą porą
Na zapasy żywność biorą.

Inne — słomkę drobnej miary
Ciągną cości we trzy pary,
Czasem — w sto — dźwigają z gąszcza
Muchę, osę, lub chrabąszcza.

— I poradzą? —
— A poradzą!
Bo i bąkom się nie dadzą.
Jedna — nicby nie zrobiła,
Lecz mrowisko — to jest siła!

Widzicie tam tego bąka,
Jak w ostrogi złote brząka,
Jak to huczy, w bęben bije!
Jaką to ma grubą szyję!

Patrzcie! Mrówki całą rzeszą
Na obronę miasta śpieszą...
Wszystkie rzędem w jedną stronę
Rożki mają nastawione.

Wszystkie zwartym idą szykiem,
Za swym wodzem naczelnikiem,
Wszystkie w jedno, co sił, mierzą;
— Zmiataj, bąku, nim uderzą!

Wiersz "Przy mrowisku"

Ponieżej preznetujemy Państwu w zalączniku dodatkowe pomoce na temat mrówek.
 
 
Zajęcia plastyczne
 
1. „Owady na zielonej łące”- wykonanie pracy przestrzennej z wykorzystaniem rolek po papierze/ręczniku papierowym.
 
Materiały: kartka z bloku technicznego lub okładka bloku (format A4); rolka po ręczniku papierowym; klej typu wikol, wylany na płaski talerzyk; nożyczki; farby plakatowe i pędzle; opcjonalnie: czarna farba i gąbka.
Wykonanie: 1. Przed przystąpieniem do pracy zgniećcie na płasko rolki i rozetnijcie je na pierścienie („łódki”) o grubości ok. 1 cm. 2. Na szarym arkuszu przyklejcie kształty owadów z fragmentów rolki. Każdy element moczcie w kleju, a następnie układajcie go w odpowiednim miejscu. Biedronka: dwie pełne „łódki” ułożone w kształt skrzydeł; połowa „łódki” jako odwłok, łączący skrzydła i mały element w miejscu głowy. Motyl: jedna „łódka” na środku; dwie pełne „łódki” po bokach, skierowane w dół; dwie pełne, ale rozcięte na jednym końcu „łódki”, łączące odwłok i dolne skrzydła. Ważka: jedna pełna „łódka” w miejscu tułowia; połowa „łódki” jako głowa; każde skrzydło z dwóch pełnych „łódek”; jedna „łódka” rozcięta i zwinięta na końcu jako ogon. 3. Po wyschnięciu kleju, zieloną farbą wypełnijcie całe tło – łąkę. Wnętrza kształtów oraz wypukłe elementy pomalujcie na dowolne kolory. 4. Po wyschnięciu farby, za pomocą gąbki nakładajcie czarną farbę na krawędzie pomalowanych rolek oraz odbijajcie palce zamoczone w kolorowych farbach, tworząc kwiaty na łące.

Ponieżej w załączniku znajdują zdjęcia przedstawiające poszczególne etapy wykonania pracy.

Etapy pracy "Owady na zielonej łące"

 

2. „Kto mieszka na łące?”- lepienie z plasteliny.
 
Do wykonania tego działania będą nam potrzebne: plastelina i nasza nieograniczona wyobraźnia. Poniżej przedstawiamy Państwu pewne podpowiedzi, jak wykonać przykładowe zwierzątka, ale liczymy na to, że innych pomysłów będzie jeszcze wiele.

Na początek jednak warto porozmawiać jeszcze raz o mieszkańcach łąki. Mogą Państwo sięgnąć do przesłanych ilustracji. Jak wygląda biedronka lub inne zwierzątko? Jaki ma kolor i kształt? Z czego się składa? Poniżej znajdują się linki do filmików.

ślimak

biedronka

żaba

pająk

 

Zajęcia matematyczne

1. „Lecą motyle”- klasyfikowanie elementów zbioru według liczebności malejącej.
 
Przygotujmy obrazki motyli (mogą dzieci narysować, wyciąć z gazety lub wydrukować) tak, żeby każda grupa motylków miała o 1 element mniej od poprzedniego. W zależności od chęci możemy zacząć od 10 w dół lub mniej. Ważne żeby dzieci znalazły grupę o 1 element mniejszą i układały je w rzędach tak, aby było widać, że ilość się zmniejsza, np. jak na wzorze. Potem mogą dopasować ilość kropek do każdego rzędu, a 6 latki dopasować cyfrę.
 
motyl 1motyl 1motyl 1… 3

motyl 2motyl 2.. 2

 

motyl 3. 1
 
Ponieżej znajduje się załącznik z motylami do ewentualnego wydrukowania do zabaw matematycznych.

Motyle do wydrukowania


Zajęcia muzyczne
 
1. „Biedroneczka”- zabawa z piosenką
Bardzo proszę o wysłuchanie tekstu piosenki. Następnie można o niej krótko porozmawiać, jaka jest jej treść, charakter, tempo. Dzieci dokładnie wsłuchując się w jej treść mogą dopasować do piosenki określone ruchy oraz podjąć próbę chociaż zaśpiewania refrenu utworu. Jak przy zajęciach muzycznych ważne jest, żeby się dobrze bawić.
 
„Biedroneczka” 
 
Ile kropek na mym grzbiecie,
Nawet sami wy nie wiecie,
Razem ze mną licz Kasia, Franio, Ania, Krzyś. 2x 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Cztery, pięć i sześć, i siedem, 
Skaczą kropki i znów jeden. 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Cztery, pięć i sześć, i siedem, 
 
Skaczą kropki, a ty nie wiesz? 
Ile pięter przelatuję, Zanim szybko wyląduję? 
Razem ze mną licz Kasia, Franio, Ania, Krzyś. 2x 
 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Cztery, pięć i sześć, i siedem, 
Patrz dokładnie, jeszcze nie wiesz. 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Cztery, pięć i sześć, i siedem, 
Patrz dokładnie, jeszcze nie wiesz?
 
Ile ze mną przyjaciółek, 
Ile lata tutaj pszczółek? 
Razem ze mną licz Kasia, Franio, Ania, Krzyś. 2x 
 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Cztery, pięć i sześć, i siedem, 
Tańczą pszczółki, a ty nie wiesz. 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Cztery, pięć i sześć, i siedem, 
Tańczą pszczółki, a ty nie wiesz. 
 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
Raz, dwa, trzy teraz liczysz ty, 
 

Piosenka "Biedroneczka"

 
Zajęcia gimnastyczne
 
1. „Pracowity jak pszczółka” – zestaw ćwiczeń gimnastycznych z wykorzystaniem obręcz i worków gimnastycznych.
 
Wiemy jak ważny, nie tylko dla dziecka, jest ruch. Dlatego poniższych propozycji zabaw zapraszamy, jak najwięcej chętnych, jeżeli będzie taka możliwość. Starajmy się ćwiczenia wykonywać, jak najdokładniej, ale tak naprawdę po prostu dobrze się bawmy.
 
Pszczoły do ula! - zabawa orientacyjno-porządkowa.
Dzieci („pszczoły") siedzą w obręczy gimnastycznej pełniącej funkcję ula. W tym przypadku obręczą może być cokolwiek. Na umówiony dźwięk „pszczoły" wylatują „na łąkę" i krążą w różnych kierunkach, naśladując lot pszczoły. Na hasło: Pszczoły do ula! wracają, okrążają „ul" i siadają w nim.
 
Wypatrywanie pszczoły – skręty tułowia.
Dzieci siedzą w siadzie skrzyżnym i wypatrują „pszczół" – przykładają jedną dłoń do czoła. Ochotnik („pszczoła") wędruje po sali i gra na grzechotce. Uczestnicy zabawy odwracają się w stronę, z której w danym momencie dobiega odgłos „pszczoły", ale nie ruszają się z miejsca. Co jakiś czas zmieniają rękę.
 
Z kwiatka na kwiatek - zabawa chwytno-rzutna.
Do tej zabawy potrzebne są dla uczestników jakieś obręcze, wykonane w dowolny sposób. Uczestnicy „zamieniają się" w kwiaty, wchodzą do krążków i nie mogą z nich wyjść. Nad łąkę pełną kwiatów przylatuje „pszczoła" (woreczek lub coś innego , który ktoś rzuca do wybranego dziecka). „Pszczoła" lata z kwiatka na kwiatek - uczestnicy podają sobie woreczek z rąk do rąk. Po jakimś czasie „na łąkę" przylatuje więcej „pszczół" (prowadzący dokłada jeszcze jeden lub dwa woreczki).
 
Zapylamy kwiaty - ćwiczenia stóp.
Dzieci siedzą bez butów przed obręczą gimnastyczną („kwiatem"), obok którego leży woreczek gimnastyczny np. chusteczka („pyłek kwiatowy"). Palcami stóp próbują chwycić woreczek i włożyć go do obręczy – „zapylają kwiat". Ćwiczenie należy powtórzyć kilka razy, ćwicząc raz jedną, raz drugą stopę.
 
Pijemy nektar - ćwiczenia tułowia
Na podłodze leżą obręcze gimnastyczne.Przedszkolaki („pszczoły") przyjmują pozycję siadu klęcznego przed obręczą („kwiat"). Na sygnał pochylają się do dołu i dotykają czołem krążek– „piją nektar", po czym wstają i poruszają się między „kwiatami". Na kolejny sygnał klękają i powtarzają czynność.
 
Przenieś nektar do ula - ćwiczenie uspokajające.
Dzieci („pszczoły") maszerują po obwodzie koła, trzymając w rękach woreczek gimnastyczny ("nektar"). Kiedy przechodzą obok obręczy gimnastycznej (,ul"), wrzucają do środka „nektar" i siadają w wyznaczonym miejscu na dywanie.
 
Codzienne zabawy
 
1. Utrwalanie kalendarza: dni tygodnia, miesiące, pory roku.
2. Zabawy z literkami i cyferkami.
3. Zabawy muzyczno- ruchowe.
 
Życzymy miłej zabawy i pozdrawiamy :)
 
 

kopciuszek

drzewo